Jak duży wpływ na zwycięstwo w meczu ma trener?

Zwykło się mówić, że trenerzy odpowiedzialni są za porażki (śmiech). Myślę, że w kontekście pojedynczego meczu trener i jego decyzje są tylko jednym z wielu czynników wpływających na wynik. Szkoleniowiec odpowiada przede wszystkim za formę zespołu i jego postawę na przestrzeni całego sezonu. Oczywiście wybór idealnego składu, opracowanie strategii, czy dokonywanie skutecznych zmian na boisku mają kolosalny wpływ na wynik, należy jednak pamiętać, że przeciwnik też przygotowuje się do meczu, by wygrać. Każdy rywal stawia przed trenerem i zawodnikami inne wyzwania. Są spotkania o szczególnym znaczeniu, jak finały czy mecze pucharowe, w których liczy się tylko zwycięstwo. Ich wynik często przesądza o całościowej ocenie czyjejś pracy, jednak wydaje mi się, że wkład trenera należy recenzować na bazie dłuższego przedziału czasu, a nie jednego czy kilku spotkań.

Jakie cechy, według Pana, powinien posiadać trener zwycięzca?

Wydaje mi się, że powinny cechować go duży spokój i opanowanie w sytuacjach największego napięcia oraz szeroka multidyscyplinarna wiedza. Dzisiaj wielu szkoleniowców światowej klasy poszukuje rozwiązań i inspiracji w różnych dziedzinach życia, nie tylko sporcie. Myślę, że trener powinien posiadać bardzo duże kompetencje z zakresu piłkarskiego, czyli  np. umiejętność czytania gry i przełożenia meczu na proces treningowy. W skrócie: trener zwycięzca powinien być dobrym warsztatowcem. Znajomość gry jest niczym jednak przy braku umiejętności przekazania tej wiedzy innym. Dlatego trener posiadać powinien też wiedzę i umiejętności z zakresu coachingu. Zdolność wyznaczania celów, budowy zespołu, motywacji czy komunikacji jest niezbędna w pracy z zespołami. Trener zwycięzca powinien być liderem, który zainspiruje i zmotywuje do pracy nie tylko swój sztab, ale również zawodników.

Jak duże znaczenie ma to, czy szkoleniowiec był wcześniej zawodowym piłkarzem?

Nie przeceniałbym znaczenia tego punktu w życiorysie, choć na pewno wiedza i doświadczenie zdobyte w piłkarskiej karierze dają potężny handikap, szczególnie na początku drogi trenerskiej. Wśród trenerów odnoszących sukcesy są zarówno wielcy niegdyś piłkarze, jak i szkoleniowcy, którzy grali w piłkę na niższym poziomie. Zresztą jeden z najlepszych trenerów w historii piłki nożnej, Arrigo Sacchi powiedział: „Nie wiedziałem, że trzeba być najpierw koniem, żeby zostać dobrym dżokejem”. Myślę, że kluczowe są umiejętności trenerskie, a doświadczenie piłkarskie może je jedynie wzmocnić. Przecież zawody piłkarza i trenera są zgoła odmienne, jak role ucznia i nauczyciela. Ja osobiście bardzo cenię doświadczenie byłych piłkarzy, gdyż wiem jak wiele trzeba poświęcić, by osiągnąć szczyt w tym zawodzie. Jeżeli tylko nadarza się okazja, rozmawiam z nimi, by doskonalić swoje kwalifikacje szkoleniowe.

Co jest najtrudniejsze w pracy trenerskiej?

Dla mnie największym wyzwaniem są decyzje w kontekście meczowym. Może nie tyle samo ich podejmowanie, bo one często wynikają ze strategii i taktyki jaką przyjmuje się na określone spotkanie, ale ich komunikowanie. W życiu ważna dla mnie jest empatia. Kiedy widzę dwudziestu chłopaków, którzy przez cały tydzień dają z siebie wszystko, by zagrać w meczu, niełatwo jest powiedzieć części z nich, że dzisiaj nie zagrają. Jednak taki jest nasz zawód. Opiera się przede wszystkim na dobrej selekcji zawodników.

W wielu dziedzinach życia duże znaczenie ma samodoskonalenie, Jak Pan rozwija się zawodowo?

Najważniejsze jest poznanie swoich mocnych i słabych stron. Od 15 lat życia zawodowego kieruję swoim rozwojem zgodnie z tą myślą. Najczęściej samodoskonalenie przybiera formę udziału w konferencjach szkoleniowych, warsztatach oraz wyjazdach na staże szkoleniowe. Czytam również wiele książek i opracowań związanych z profesją trenerską. Poszerzam kompetencje nie tylko z zakresu piłki nożnej i treningu, ale innych dziedzin życia, które mogą okazać się przydatne na boisku. Od kilku lat rozwijam swoje umiejętności coachingowe. Uważam, że bardzo wartościową dla naszego zawodu wiedzę można czerpać z biznesu i teorii zarządzania. Brałem zresztą udział w warsztatach z tego zakresu i okazało się, że nie tylko trenerzy mogą się wiele nauczyć od biznesu, ale i menedżerowie chętnie chłoną nasze doświadczenie i spostrzeżenia.

Porozmawiajmy chwilę o piłkarzach. Jak Pan myśli, jakie czynniki mają największy wpływ na rozwój zawodnika?

Myślę, że największy wpływ na rozwój zawodnika ma on sam. Jego samodyscyplina i profesjonalne podejście do wszystkich aspektów swojego życia, nie tylko podczas pobytu w klubie. Zawodnik jest piłkarzem przez 24 godziny na dobę i musi o tym pamiętać. Kluczowy jest dla mnie charakter piłkarza, umiejętności są na drugim miejscu. W dzisiejszych czasach duży wpływ na piłkarza ma jego menedżer. Wybór klubu, a co za tym idzie trenera, ma bardzo duże znaczenie w budowaniu ścieżki rozwoju, szczególnie w przypadku młodych piłkarzy. Najlepszym wyborem dla początkującego zawodnika będzie klub, w którym ma szansę grać, ale będzie musiał o tę szansę walczyć i zabiegać na treningach. Cele stawiane przed zawodnikiem przez trenera powinny być realne, ale zarazem stanowić wyzwanie. Piłkarz powinien trenować wśród zawodników równych i lepszych od siebie. Kolejnym ważnym czynnikiem jest sam trener. Jego wizja futbolu i pracy z zawodnikami. Dobry szkoleniowiec to taki, pod okiem którego zawodnicy czynią postępy.

Więc jak sprawić, by zawodnik robił postępy?

Staram się rozpoznać słabe i mocne strony każdego piłkarza. Pracę z nimi opieram przede wszystkim na wzmacnianiu mocnych stron. Polega to na wyznaczaniu celów przed podopiecznym i konsekwentnym dążeniu do ich realizacji. Jeżeli zawodnik w 100% poświęci się pracy, to często odnosi zamierzony sukces. Nie chodzi tu tylko o umiejętności techniczne, czy taktyczne piłkarzy, ale często o całokształt funkcjonowania w sporcie zawodowym. Zdarzało mi się zmieniać pozycje zawodników na boisku, pomimo tego, że byli już piłkarzami o ukształtowanych umiejętnościach, grającymi w ekstraklasie. Uważam, że u każdego zawodnika, w każdym wieku, można coś poprawić i sprawić, by był lepszym graczem. Najważniejsze jest, aby wiedzieć, co poprawić, następnie znaleźć drogę do poprawy tej cechy, a na koniec zmotywować zawodnika, by dał z siebie wszystko i osiągnął założony cel.

Już wiemy jak rozwijać piłkarzy, ale jak zbudować z nich skuteczny zespół? Na co Pan zwraca największą uwagę, budując i rozwijając zespoły?

Jak już wcześniej wspomniałem, warto czerpać z innych dziedzin życia. Są zasady opracowane w teorii zarządzania, którymi można się kierować w budowaniu zespołu. Nie zawsze jest tak, że najlepsi piłkarze stworzą najbardziej skuteczny zespół. Chodzi o wytworzenie efektu synergii pomiędzy zawodnikami. Staram się, by moje zespoły posiadały odpowiednią strukturę w kontekście wieku, narodowości czy predyspozycji techniczno-taktycznych piłkarzy. Kluczowe jest jednak to, czy potrafią oni ze sobą rozmawiać i współpracować. Każdy z piłkarzy powinien uznać wyższość celów zespołowych nad swoimi indywidualnymi.

Jakie znaczenie ma dyscyplina, a jakie swoboda w podejściu do zawodników?

W każdej organizacji, czy zespole ludzkim, dyscyplina i zasady są potrzebne, by wszystko sprawnie funkcjonowało. Pozostaje jednak pytanie, o jaką dyscyplinę chodzi. Czy dryl wojskowy i bardzo ścisłe ramy, poza które nie można się wychylić, czy dyscyplinę, która wychodzi od samych członków zespołu, którzy wobec siebie i między sobą ustalają zasady pomocne w realizacji wyznaczonych celów. Myślę, że należy znaleźć balans pomiędzy dyscypliną a swobodą w zespole. W każdym zespole jest czas na dyscyplinę i pracę oraz na swobodę i kreatywność. Według mnie szkoleniowiec powinien w pierwszej kolejności być człowiekiem, a dopiero później trenerem. Istnieją momenty, w których musisz być jak policjant i podejmować restrykcyjne decyzje, jak i momenty, w których szatnia sama reguluje niewłaściwe zachowania. To od umiejętności trenera zależy, jak daną sytuacją będzie zarządzał.

Czy istnieją jakieś konkretne reguły, których należy przestrzegać, pracując z Panem?

Praca ze mną opiera się na przestrzeganiu trzech podstawowych zasad. Pierwsza z nich to zasada szacunku. Szacunku do wszystkich członków zespołu, klubu, kibiców i przeciwników. Także do miejsca w jakim się znajdujemy i sprzętu jakiego używamy. Drugą zasadą mówi, że zespół jest najważniejszy. Dotyczy to zarówno wszystkich członków sztabu szkoleniowego, jak i piłkarzy. Każdy z członków drużyny musi robić wszystko, by osiągnęła ona swój cel. Należy własne ego i osobiste ambicje podporządkować celom zespołowym. Trzecia zasada mówi o podejściu do pracy. Podczas pracy każdy ma dawać z siebie wszystko. Nie dotyczy to tylko treningów czy meczów, ale również przygotowania do treningu, odżywiania, wypoczynku, ogólnego profesjonalizmu w życiu, który pozwala optymalnie wykonać swoją pracę treningową.

Obejmując nowy zespół trener ma zwykle niewiele czasu, by zdobyć zaufanie zawodników i przekonać ich do swojej wizji. Co według Pana jest kluczowe, kiedy przejmuje się nową drużynę?

Moim zdaniem trener powinien od razu zabrać się do pracy. Przekonująco przedstawić swoją wizję gry oraz prowadzenia zespołu, na każdym kroku wykazywać się profesjonalizmem. Musi zapracować sobie na zaufanie drużyny. Często bywa tak, że trener obejmuje w środku sezonu zespół pogrążony w kryzysie. Zawodnicy oczekują wówczas, że nowy szkoleniowiec wskaże im kierunek wyjścia z marazmu. Każda sytuacja jest inna, dlatego też trener powinien dostosować swój coaching do zawodników i mieć na uwadze moment, w jakim zespół się znajduje.

Rozważmy dwie sytuacje, w jakich zespół może się znaleźć, czyli kryzys i sukces. Co ma największe znacznie przy wyjściu z kryzysu i zarządzaniem sytuacją kryzysową?

Podstawowym, według mnie, zadaniem trenera w sytuacji kryzysowej jest przywrócenie zawodnikom pewności siebie i wiary w zespół. Zarówno w nowym zespole, jak i zespole, który prowadzisz od dawna, ma to kluczowe znaczenie. Jak to zrobić? Często należy uprościć grę, wskazać zachowania i schematy, które w przeszłości przynosiły dobre rezultaty. Zachować spokój i pewność siebie, gdyż zawodnicy potrzebują mocnego lidera, w którym będą mogli znaleźć oparcie. Nie należy zmieniać drastycznie sposobu grania, ale można poszukać nowych bodźców treningowych. Sprawić, by trening nie był monotonny. Wspierać i wymagać od zawodników, by dążyli do rozwiązania problemów, które się pojawiły. Najtrudniejsze, ale i według mnie najważniejsze, jest odnalezienie pozytywnego nastawienia do pracy i treningu.

Jak zarządzać w takim razie sukcesem?

W naszym kraju jest zbyt duży dysonans pomiędzy odbieraniem porażki i sukcesu. Przegrywając, chowamy się przed światem i popadamy w skrajne przygnębienie. Wygrywając, chełpimy się tym nad wyraz. Zwycięstwa i przegrane są wpisane w nasz zawód, dlatego też nie powinny im towarzyszyć tak skrajne uczucia. Po zwycięstwie powinna być oczywiście chwila na celebrację, ale należy pamiętać, że za kilka dni czeka kolejne wyzwanie, do którego należy się optymalnie przygotować. Przypominanie o tym wszystkim członkom zespołu (nie dotyczy to tylko samych zawodników) jest jednym z podstawowych zadań trenera. Najlepszym sposobem na zarządzanie sukcesem jest sumienna praca nad kolejnym spotkaniem.

Jak wiemy piłka nożna ciągle się zmienia. Co według Pana jest kluczowe w dzisiejszym futbolu? W którą stronę te zmiany będą podążać?

Myślę, że nadal wszystko będzie zmierzać do przyśpieszenia gry. Ciśnienie i tempo każdego meczu jest z każdym rokiem coraz większe. Przestrzeni na rozgrywanie akcji jest coraz mniej. W dzisiejszym futbolu o zwycięstwie często decydują detale. Zespoły są perfekcyjnie przygotowane pod każdym względem. Moim zdaniem dzisiaj największe znaczenie mają fazy przejściowe oraz stałe fragmenty gry. To po nich pada najwięcej bramek. Sądzę, że ewolucja taktyczna będzie zmierzała w tą stronę.

Jaka jest Pańska filozofia gry?

Staram się, by mój zespół kontrolował grę w każdym momencie meczu. Każde spotkanie ma różne fazy i momenty krytyczne- najważniejsze jest, aby je kontrolować i wykorzystywać. Kluczowa jest równowaga pomiędzy działaniami w ataku i obronie. Chcę, aby moje zespoły posiadały piłkę, ale nie dla samego posiadania lecz, by atakować bramkę rywali. Dużą uwagę przywiązuje do pierwszych 5 sekund po odbiorze piłki oraz po jej stracie. Staram się swoją grę opierać na szybkości, odwadze oraz determinacji. Uważam, że wynik w piłce seniorów jest najważniejszy, ale staram się go osiągać poprzez futbol który będzie podobał się kibicom.

W jaki sposób czytaPan mecz. Jak prowadzi zespół po pierwszym gwizdku, by mieć nad nim kontrolę?

To jeden z najtrudniejszych aspektów pracy trenerskiej. Staram się zachować spokój i nie grać z zawodnikami, gdyż pod wpływem emocji można wielu sytuacji nie dostrzec. W pierwszej połowie mam z sobą notes, by zapisywać najważniejsze spostrzeżenia, które można w przerwie przekazać zawodnikom. W drugiej połowie już nie jest mi on potrzebny, gdyż analizę meczu robię dopiero po oglądnięciu video. Na początku staram się całościowo spojrzeć na przeciwnika (jego system, ustawienie na boisku w poszczególnych fazach gry) i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wcześniejsza analiza przeciwnika była trafna i przekazaliśmy naszym piłkarzom trafione informacje. Późniejsza analiza i decyzje uzależnione są od meczu. Każdy mecz jest inny i ma swoją historię.

Na koniec chciałbym zapytać, czy z innych dziedzin życia i sportu można przenieść coś do piłki nożnej?

Jak wcześniej wspomniałem,korzystam z innych dziedzin bardzo często. Nie chodzi tu tylko o inne dyscypliny sportu, ale również inne dziedziny życia. Przytoczmy tu przykład Phila Jacksona, który 11 razy zdobył jako trener mistrzostwo NBA. Otwarcie mówi o tym, że prowadząc swoje zespoły korzystał z zasad „przywództwa plemiennego”. Teorie, które zostały wcześniej zastosowane w biznesie, a oparte na życiu plemion indiańskich, zastosował on w sporcie. Zgłębiając tę teorię bardzo łatwo znaleźć odniesienia do sytuacji z szatni piłkarskich. „Przywództwo sytuacyjne” Kena Blancharda czy „dysfunkcje pracy zespołowej” Patricka Lencioniego to systemy zarządzania, które można swobodnie stosować, prowadząc zespół piłkarski. Tak więc z wielu dziedzin życia można korzystać prowadząc zespoły, ale również specjaliści zajmujący się zarządzaniem zespołami ludzkimi mogą wiele doświadczeń zebrać od trenerów piłkarskich.

If your actions inspire others to dream more, learn more, do more and become more, you are a leader.

John Quincy Adams